Kupujemy mieszkanie

odym ludziom w założeniu własnej rodziny, dzięki preferencyjnym warunkom zakupu nieruchomości. Ten program został wymyślony jako alternatywa dla..."Rodziny na swoim", który wygasł niedawno. "Mdm" mimo bardzo szczytnych celów, jes

Kupujemy mieszkanie Szukasz mieszkania i nie wiesz jaką decyzję podjąć? Zobacz

Jak mieszkać?

Ostatnio dość głośno o nowym rządowym programie "Mieszkanie dla Młodych". Istotą tego programu ma być pomoc młodym ludziom w założeniu własnej rodziny, dzięki preferencyjnym warunkom zakupu nieruchomości.

Ten program został wymyślony jako alternatywa dla..."Rodziny na swoim", który wygasł niedawno. "Mdm" mimo bardzo szczytnych celów, jest krytykowany przez wielu specjalistów, obserwujących polski rynek nieruchomości.

Problem w tym, że objęte rządowym wsparciem mają być tylko lokale prosto od dewelopera. I to tylko w określonych dla każdego miasta widełkach cenowych. Wielu krytykujących widzi tutaj raczej pomoc deweloperom, niż rodzinom, ale sama branża aż tak zadowolona, najnowszym pomysłem rządowym, nie jest.

Problem polega też na tym, że aby w ogóle załapać się na ten program, trzeba wziąć kredyt hipoteczny. No i sama wysokość dopłaty nie jest zbyt szałowa - dostać można do 15% wartości nieruchomości (warunkiem jest posiadanie dziecka i w perspektywie następnych lat, posiadanie kolejnego dziecka).


Bloki z prefabrykatów - wady

Osiedla z bloków z wielkiej płyty są obecne w całej Polsce. Każdy wie jak paskudnie te bloki wyglądają. Niestety nie tylko z zewnątrz.

Dużym mankamentem są dość niskie sufity w mieszkaniach co skutecznie uniemożliwia efektowne i efektywne wykorzystanie powierzchni mieszkania. Kolejną wadą są żelbetowe ściany działowe - część ścian wewnątrz mieszkania jest wykonana z płyty. To nie tylko utrudnia powieszenie półki ale też uniemożliwia zmianę układu pomieszczeń - co czasami jest fatalne w skutkach.

Rzeczą wartą wspomnienia jest technologia w której są wykonane te bloki - ogólne złożenie produkcji wysokiej jakości elementów w wyspecjalizowanej fabryce jest dobre. Na budowie ciężko jest uzyskać taką jakość. Niestety wszystko można zepsuć montażem. A wiadomo jakie standardy panowały na budowach za czasów PRL.


Wady wielkiej płyty

Każdy chyba zna widok ogromnych blokowisk z czasów PRL. Takie osiedla można zobaczyć w każdym większym mieście. Bloki z wielkiej płyty były budowane w całej Polsce, również w małych miastach i nawet na wsiach - w państwowych gospodarstwach rolnych (PGR).

Osiedla bloków z płyty w miastach mają zwykle jedną zaletę - lokalizację. Cała reszta stanowi tylko wady.

Obecnie część bloków jest ocieplana i remontowana dzięki czemu wzrasta ich standard. Aczkolwiek nie zawsze termomodernizacja bloku z płyty wychodzi mieszkańcom na dobre. Głównym problemem okazuje się wentylacja - a konkretnie jej kompletny brak po wymianie okien na szczelne. Mało kto o tym wie ale bloki z płyty były projektowane tak, że wentylacje stanowiły nieszczelne okna. Tak więc nie zapewniono dodatkowych kanałów wentylacyjnych co po wymianie okien skutkuje wilgocią i grzybem - niezbyt przyjemnie.


Dofinansowania?

Sporo Polaków obserwuje rodzimy rynek nieruchomości. Niektórzy to biznesmeni, ale większość jest zainteresowana nabyciem własnego mieszkania. Wszyscy wiemy, że sytuacja ekonomiczna młodych ludzi w Polsce jest wyjątkowo ciężka - wielu mieszka z rodzicami, nie mogąc znaleźć dobrej pracy, nie mogą liczyć na kredyt. Bo dla większości kredyt hipoteczny jest jedyną szansą na zakup mieszkania.

Nie dziwi więc, że rynek nieruchomości budzi takie emocje. Często z powodu tych emocji ludzie dokonują złych wyborów, biorą kredyt bez wkładu własnego, bez żadnej pewności że dadzą radę przez 30 lat rzetelnie go spłacać. Jednak konieczność posiadania swojego mieszkania, założenia swojej rodziny i pełnego usamodzielnienia się, jest naprawdę bardzo duża. Według statystyk większość ludzi do 34 roku życia mieszka w rodzinnych domach, często nie mogą sobie pozwolić nawet na wynajem. Rodzi to frustracje i prowadzi do konfliktów. Często to własnie rodzice pomagają swoim dzieciom się usamodzielnić i finansują raty kredytu, lub zapewniają wkład własny.

Obecnie wielu patrzy z nadzieją na rządowy program - jednak nawet deweloperzy są sceptyczni.


Na wynajem

Jeśli kupienie własnego mieszkania wiąże się z ogromnymi kosztami, koniecznością wzięcia kredytu hipotecznego i z perspektywą spłacania rat przez 30 lat, nic dziwnego, że dobrą alternatywą wydaje się być wynajęcie lokalu.

Jednak czy tak jest w rzeczywistości? Zasadniczo koszty wynajęcia mieszkania są jak na razie porównywalne z kosztami kredytu. Co nie zmienia faktu, że jest to idealne rozwiązanie dla na przykład studentów, którzy mogą zmieniać miejsce pracy i z tego powodu, że nie posiadają własnego mieszkania, są elastyczni.

Jednak czy to takie dobre rozwiązanie dla rodzin? Wiadomo, że tam gdzie pada słowo rodzina, kojarzy się automatycznie hasło "stabilizacja".

Wynajmowanie mieszkań ma też drugą stronę. Prawo nie sprzyja właścicielom lokalów, z tego powodu, że chroni najemców. Ostatecznie wiele osób decyduje się mieszkanie wystawić na sprzedaż, nie wynająć. Jest tak, ponieważ nie ma żadnej gwarancji, że lokator będzie płacił regularnie, a właściciel nie może go wyrzucić na bruk. Jest też ryzyko zniszczenia mieszkania. Nic więc dziwnego, że jeżeli już ktoś wynajmuje swoje mieszkanie, to robi to bez umowy i bez meldunku.

Prawo w efekcie nie sprzyja nikomu. Ceny wynajmu utrzymują się na wysokim pułapie, dlatego że nie ma wystarczającej liczby mieszkań na rynku. W efekcie wszyscy ponoszą straty.


Za rządowe?

Poruszając temat nieruchomości, trzeba wspomnieć o najnowszym pomyśle obecnego rządu dotyczącym pomocy młodym Polakom w założeniu własnej rodziny. Mam tu na myśli projekt "Mieszkanie dla młodych" - dla młodych, bo do 34. roku życia. Można polemizować już z samą definicją "młodych", ale zdecydowanie bardziej kontrowersyjne są inne założenia.

Głosy krytyki sypią się z różnych kierunków, od niezależnych ekspertów od rynku nieruchomości, poprzez finansistów, aż do deweloperów - czyli najbardziej zainteresowanych.

Cały szkopuł z tym projektem polega w zasadzie na tym, że w rzeczywistości niewiele się poprawi. Przy teraźniejszych cenach mieszkań, finansowe wsparcie w wysokości 5-15% wartości mieszkania to nie jest wystarczająco. Za to warunki, które muszą spełnić zainteresowani, aby się na taką dopłatę załapać, nie są wcale łatwe do spełnienia.

Kwestia nr 1: mieszkanie musi być od dewelopera
Sprawa druga: niezbędny jest kredyt hipoteczny
Po trzecie: są określone pułapy cenowe. Znaczenie ma tez metraż
Po czwarte: Najwyższą dopłatę dostaną ci, którzy mają dziecko (lub dwoje dzieci) i planują powiększenie rodziny.

O ile ostatni punkt brzmi w teorii bardzo sensownie, to pozostałe są raczej "probankowe". Fala krytyki naprawdę nie powinna nikogo dziwić. A jednak - rząd zdziwiony, jak zwykle :).



© 2019 http://www.angielski.wlocl.pl/